Podsumowanie ścian fundamentu
Jak pisałem w nocy, ściany fundamentów gotowe. W związku z tym, że od rana pada tak mocno że nie da się wyjść choćby porządki robić, zrobię małe podsumowanie murowania ścian.
Pracownicy:
Teść - mieszanie zaprawy, miejscami wypełnianie fug (na wyższych warstwach żeby się nie musiał zginać), częściowo docinanie bloczków
Ja - murowanie każdego bloczka, pierwszy raz kielnia w ręku
Czas pracy:
ok. 60 roboczogin
Materiały:
Bloczki betonowe 14/24/38 830 sztuk (niecałe pół bloczka odpadu)
Cement 25kg - 22 worki
Wapno 30kg - 2,5 worka
Pręty fi10 - ok. 30 metrów (narożniki+dwie warstwy pod bramą garażową
Poniżej fotki :)
^ folia fundamentowa na 3 warstwie bloczków, wysokość chudziaka w garażu. Za paletą z bloczkami dwa przepusty, kanaliza 200 i gaz 75. Gaz niepotrzebnie bo nie wolno ponoć puszczać go w ziemi w budynku, dopiero na zewnątrz...
^ Na pierwszym planie przepust 100 do powietrza dla kominka od strony zachodniej, wietrzej. Nieco dalej przy wejściu 75 do zasilania domu, i kilka peszli na przyszłość.
^ widok z przepustu 200 z garażu do części mieszkalnej, na przepust 160 do kuchni
^ widok z kuchni na salon, stopa pod komin
^ i widok na cały domek :0
Miejcami jeszcze trzeba zarzucić niektóre fugi, ale pogoda póki co nie pozwala...
Podsumowując ten etap, nauczyłem się np tego, żeby nie skupiać się na każdym pojedynczym bloczku, tylko równać do sznurka - a idealny poziom uzyskiwać dopiero na ostatniej warstwie. Za dużo czasu zajęło mi stawianie dwóch pierwszych ścian - bo za bardzo "podniecałem" się każdym bloczkiem żeby był równo do 0,5mm ;) Po drugie: Do cięcia równego i szybkiego (przede wszystkim szybkiego) nie trzeba żadnych narzędzi! Na ziemię rzucamy jeden bloczek, na nim kładziemy pręt fi12-14, na tym pręcie w miejcu przecięcia drugi bloczek, na górze jeszcze jeden pręt, i mocno udzerzamy młotem (nie młotkiem) - pęka jak od linijki :) Zaoszczędziłem na tym sporo czasu. Wyczytałem to gdzieś-kiedyś w necie i przydało się jak znalazł :)