Balustrady i gąski :)
Trwało to dłużej niż zakładałem, ale w końcu siedzę przed komputerem i piszę :)))
Na początek kilka słów celem wyjaśnienia mej blogowej opieszałości. Pierworodny już chodzi więc większość wolnego czasu staram się za nim nadążyć :) Wcześniej musiałem się skupić na szkole, bo trzeba było bronić tytuł (na 5!). Teraz w brzuchu żony mamy następną fasolkę więc i za zarabianie $$$ trzeba było się wziąć - tak oto mija się nam teraz czas :) Jest super!
Zimą zrobiłem w środku kilka rzeczy, będę pisał o nich później, a tymczasem postęp najważnejszy na zewnątrz - czyli balustrady
Oczywiście jak większość rzeczy na budoowie - samorobne. Słupki pionowe to resztki krokwii przecięte wzdłuż, deski też odpad z szalunków i dachu. Najpierw szlifowanie, szlifowanie i szlifowanie - mam tylko szlifierkę oscylacyjną więc trochę to trwało, potem zabawa z bejcowaniem, bo najpierw jest jasny dąb, potem bardzo cienko venge, a potem znów 2 razy dąb. Nam kolor się podoba, w słoneczny dzień spróboję zrobić foto faktury drzewa.
Do montażu musiałem użyć kupionych w necie długich kołków, wyszło jakieś 6 zł za sztukę, na rynku lokalnym brak lub ponad 20 zł/sztuka...
A to co nas najbardziej na naszej pseudoelewacji cieszy to gęsi które podziwiaja wszyscy spacerowicze :)