Bloczki wymurowane
Witam ponownie, po ponad-tygodniowej przerwie.
W dniu dzisiejszo-wczorajszym murowanie bloczków uznałem za zakończone.
Pierwsze bloczki postawiłem we wtorek tydzień temu, dwa dni zajęło wystawienie narożników i ważniejszych skrzyżowań. Od tego dnia dałem sobie tydzień na wymurowanie wszystkiego. Plan wykonany, przy czym w tygodniu wiele przerw 1-2-3 godzinnych na różne sprawy (zostałem poszkodowany w wypadku komunikacyjnym dlatego mam czas na budowę) w piątek pracowałem tylko do południa bo kolejne ważne sprawy mnie wezwały, w sobotę ponownie do południa bo trzeba było sie udać na andrzejki w roli prezentera (mój drugi zawód) :) jestem dzień lub dwa do przodu :) W związku tym że w pomorskiem zapowiadali od wtorku deszcz w poniedziałek rozpocząłem prace na dwie zmiany: pobudka o 5, 5.30 na budowie, rozmieszanie zaprawy przygotowanie bloczków, przepustów itp, skoro świt (czyli po 7) murowanie właściwe, i tak do... 23, nawet nie pamiętam czy coś jadłem ;/. Następnego dnia czyli wtorek pobudka 5.30 - palce od dźwigania bloczków tak zesztywniałe, że nie mogłem wyłączyć budzika :( No i kolejna szychta na budowie, skończyłem dobrą godzinę temu, jestem tak zmęczony że nawet nie chce mi się spać... (na zegarze 1.08). Cały dzień w deszczu ale myślę że się opłacało, od rana ma lać... Jak pogoda pozwoli to zrobię fasetę, i pozostaje tylko czekać żeby trochę obeschło, to bym pomalował dysperbitem... tylko w deszczu słabo schnie i malować nie można...
Za dnia zrobię kilka fotek i podliczę czego ile poszło żeby zdać relację, dobranoc :)